FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Wywiad z Michaelem O'Doherty
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum www.ufoinfo.fora.pl Strona Główna » Ezoteryka » Wywiad z Michaelem O'Doherty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pele
Administrator



Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: mój wyimaginowany świat

 Post Wysłany: Pon 18:24, 05 Paź 2009    Temat postu: Wywiad z Michaelem O'Doherty

W Irlandii i Wielkiej Brytanii jest bardzo znany. Wystąpił w wielu wywiadach i programach telewizyjnych - między innymi w "Late, Late Show" oraz na "Discovery Channel". Od dwóch lat jest także częstym gościem w naszym kraju, gdzie między innymi prowadzi kursy metody "Plexus".



-Jak się zaczęła pana przygoda z energią?

- Dość niespodziewanie. Pracowałem wtedy w Ministerstwie Sprawiedliwości i byłem funkcjonariuszem państwowym. Wiedziałem już o istnieniu energii, bo przez wiele lat trenowałem sztuki walki i interesowałem się kulturą Wschodu. Słyszałem, że ludzie w różnych częściach świata pracują z energią i uzdrawiają chorych. Pewnego dnia mój trener oświadczył, że jedzie do bardzo znanego uzdrowiciela. Ja i mój przyjaciel Tom pojechaliśmy z nim. Miałem wtedy dwadzieścia cztery lata. Na miejscu zachwyciliśmy się tym, co on robił. Zobaczyłem, że ludzie wychodzą z chorób, na które medycyna konwencjonalna nie ma sposobów. Poczułem, że muszę się tym zająć, że to coś naprawdę wielkiego. Po powrocie najpierw przez długi czas robiliśmy zabiegi tylko przyjaciołom i znajomym. Byliśmy tak podekscytowani, że zarażaliśmy wszystkich wokół swoim entuzjazmem. Chętnych na nasze zabiegi było coraz więcej. Wyprowadzaliśmy ludzi z chorób, wobec których medycyna konwencjonalna była bezradna. Potem "odkryły" nas irlandzkie media i tak się zaczęło. Przez dwa lata przyjmowaliśmy pacjentów tylko za wolne datki. Do hoteli, w których wynajmowaliśmy sale, zjeżdżały tłumy. Policjanci musieli pilnować porządku. Byliśmy wykończeni i bliscy wypalenia zawodowego. W końcu zdaliśmy sobie sprawę, że tak dłużej nie damy rady. Zrezygnowaliśmy z pracy zawodowej i otworzyliśmy klinikę.

-Na czym polega metoda "Plexus"?

-"Plexus" to złożony system, który ewoluował razem z nami. Zrozumieliśmy, że trzeba poznać i zrozumieć mechanikę ciała, emocje - to, jak powstają i jak oddziałują na organizm. A także nauczyć się odpowiedniego oddychania, odżywiania i radzenia sobie ze stresem. Ten ostatni czynnik najbardziej osłabia system immunologiczny. Gdy doznajemy silnego stresu, system energetyczny ulega chwilowemu "zamrożeniu" i tak powstają blokady energetyczne w ciele. Energia nie może swobodnie krążyć i organizm zaczyna chorować. Podczas zabiegu terapeuta "Plexus" usuwa te blokady i przywraca właściwy przepływ "życiodajnej siły". Jednocześnie, pracując z ludźmi, poprzez technikę psychokinezy wpływa na zmianę ich świadomości, zwłaszcza zmianę negatywnych przekonań na temat siebie i życia. To konieczne, bo między innymi te przekonania doprowadziły do utraty zdrowia. Jak ktoś przychodzi do mojej kliniki, ja nigdy nie widzę w nim chorego człowieka, tylko zdrowego. I taki ode mnie wychodzi. Na tym między innymi polega różnica pomiędzy medycyną konwencjonalną a moją terapią.

Medycyna konwencjonalna koncentruje się na chorobach, a bioterapia i medycyna wschodnia na zdrowiu człowieka. A zgodnie z prawem przyciągania - to, na czym się koncentruje swoją uwagę, wzrasta, nabiera siły. Dlatego podstawowym zadaniem terapeutów, których szkolę, jest nauczyć się kierować uwagę pacjentów na to, czego chcą doświadczyć, czyli na zdrowie, radość, jasne strony życia. Tę prawidłowość zauważył już wiele lat temu psycholog Carl Gustav Jung, który mówił, że "to, czemu się opierasz, trwa uparcie". A Matka Teresa, którą zapraszano do wzięcia udziału w manifestacjach antywojennych, mówiła: "Nigdy nie wezmę udziału w manifestacjach antywojennych. Jeśli zorganizujecie manifestację pokojową, wtedy mnie zaproście". Różnica drobna, ale istotna.

Druga część systemu "Plexus" to praca z narządami wewnętrznymi. Polega ona na usuwaniu negatywnych emocji przechowywanych w poszczególnych organach, np. lęku w nerkach, nienawiści w sercu, smutku w płucach. Podczas specjalnego masażu terapeuta przekształca te emocje w pozytywne, takie jak radość, miłość czy zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Podczas terapii uczymy także samodzielnie pracować z energią, by podtrzymać dobre samopoczucie. Daję ludziom nadzieję. Nie uzależniam ich od siebie. Uczę, że odpowiedzialność za własne zdrowie leży w ich rękach.

-A jak jest z malutkimi dziećmi? Dlaczego one chorują?

- Wiele chorób u ludzi zaczyna się już na etapie życia płodowego. Nauka potwierdziła, że rozwijający się płód odbiera emocje matki. Jeśli są negatywne, jeśli dziecko nie dostaje miłości, tylko odrzucenie, niechęć, w jego delikatnej strukturze następuje blokada energetyczna, która potem odbija się na jego zdrowiu i funkcjonowaniu. Drugi powód to cesarskie cięcia, których jest dzisiaj bardzo dużo. Czy wie pani, co dzieje się z dzieckiem, gdy rodzi się w wyniku cesarskiego cięcia? Proszę sobie wyobrazić taką sytuację: jest środek nocy, śpi sobie pani smacznie w wygodnym łóżku. Jest pani miło, ciepło. Nagle ktoś podchodzi do pani, chwyta panią za głowę i wyszarpuje panią do góry. Jak się pani w takiej sytuacji czuje? Z całą pewnością jest pani przerażona i myśli, że ktoś chce panią zabić. Podobnie czuje się dziecko, które rodzi się w ten sposób. Konsekwencje zdrowotne mogą być potem różne. W łagodniejszych formach dziecko może mieć problemy z trawieniem - kolkę, zaparcia, problemy z górnymi drogami oddechowymi, z koncentracją (np. ADD, ADHD), w cięższych może zostać zakłócone jego ciało fizyczne - kości czaszki, które powinny delikatnie się poruszać, zaciskają się. Prawa i lewa półkula mózgowa nie współpracują ze sobą. Płyn mózgowo-rdzeniowy nie płynie swobodnie i ciało nie dostaje z mózgu prawidłowej informacji - rozwija się więc także nieprawidłowo. To wszystko można wyleczyć, pracując z energią, ale trzeba na to dużo czasu. Może warto wcześniej zastanowić się nad konsekwencjami takiego porodu? Wiadomo, że czasem to nieuniknione, bo dzięki temu można uratować życie dziecku i matce, ale dużo jest też cesarskich cięć wykonywanych na życzenie, bez wskazań medycznych.

- Odniósł pan sukces w dziedzinie, która w Polsce i pewnie w innych krajach funkcjonuje na marginesie życia społecznego...

- Mam nadzieję, że ludzie doceniają moją metodę (śmiech). Nie stwarzam wokół siebie aury tajemniczości. Natomiast często spotyka się terapeutów, którzy twierdzą, że leczą swoją własną energią. W ten sposób podkreślają, że są wybrani i że tylko oni mają moc. To nonsens. Ludzie, którzy mówią o tym, że to ich własna energia leczy, po prostu karmią swoje ego. Energia jest dostępna dla każdego, ona jest po prostu wokół nas. Trzeba nauczyć się z niej korzystać. Swoją wiedzę opieram na naukowych podstawach, między innymi na odkryciach fizyków kwantowych, którzy mówią, że jesteśmy energetycznymi istotami i żyjemy w energetycznym świecie. Poza tym w Irlandii mamy wielosetletnią tradycję stosowania terapii naturalnych. Żyjemy w kulturze czucia, więc nie spotykaliśmy się z nieufnością. Wiem, że nie wszędzie tak jest. Ale świat się zmienia i ludzie dostosowują się do tych zmian. Czy jestem w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, czy w Polsce - na każdym kroku spotykam się z ogromnym zainteresowaniem ludzi. W każdej kulturze jest bardzo ważne, żeby nauczyć się przekształcać stres i napięcie w żywotność, witalność, radość. To konieczność. Milion osób rocznie na całym świecie popełnia samobójstwo, to pokazuje, jak bardzo jesteśmy oderwani od naszego prawdziwego ja.

- W ciągu dwudziestu lat uzdrowił pan tysiące pacjentów. Jak reaguje środowisko medyczne na to, co pan robi?

- Wbrew temu, co się powszechnie uważa, środowisko medyczne wcale nie jest nastawione negatywnie. Ja wyszkoliłem wielu lekarzy. I to nie tylko w Irlandii czy Wielkiej Brytanii. Także w Czarnobylu, kilka lat po wybuchu. Leczyłem dzieci i przeszkoliłem tam pięćdziesięciu lekarzy.

Widząc, jakie są efekty pracy z energią, w obliczu zagrożenia życia nikt nie pytał o naukowe dowody istnienia energii. Przed przyjazdem do Polski, pod koniec czerwca dostałem od brytyjskiego stowarzyszenia psychiatrów zaproszenie na konferencję naukową. Nie mogłem pojechać, bo miałem kurs w Polsce, ale pojechał mój wspólnik - Tom. Świat medyczny coraz mniej boi się tego, co bioenergia ma do zaoferowania. Ale lekarze nie lubią i denerwują się, gdy ktoś każe odstawić ich pacjentom leki i przestać się leczyć. Ja i przeszkoleni przeze mnie terapeuci nigdy tego nie robimy. To może zrobić tylko lekarz.

- Medycyna tak jak i cały racjonalny świat szuka jednak dowodów. Czy są jakieś dowody na istnienie energii w ludzkim ciele?

- Coraz więcej, chociaż dla mnie najważniejszym i niepodważalnym dowodem jest świadectwo ludzi, którzy przyszli i zostali wyleczeni. To, co jest uważane za dowód naukowy dzisiaj, jutro jest obalone. Tak było z wieloma teoriami. Przez całe lata punktem odniesienia całej ludzkości była fizyka newtonowska oparta na zdroworozsądkowym poglądzie na świat, gdzie wszystko rządzi się prawem przyczyny i skutku. Teraz fizyka kwantowa zmienia ustalony porządek. Według niej cała materia, która istnieje we wszechświecie, składa się z wirujących atomów: ludzie, drzewa, domy, zwierzęta itp. W dodatku wszyscy jesteśmy powiązani jedną, wspólną energetyczną siecią. Coraz więcej naukowców bada zjawisko elektromagnetyczne ludzkiego ciała. Profesor Valerie Hunt z University of California z Los Angeles, doktor Harold Santon Burr z Yale University, doktor Bjorn Nordenstrom czy doktor Robert Becker. To tylko kilka nazwisk, a jest ich więcej. Wszyscy oni potwierdzili swoimi badaniami istnienie pola bioelektrycznego człowieka. Ja nie mam najmniejszych wątpliwości, że wkraczamy obecnie w nową epokę - epokę medycyny energii. I nie ma od tego odwołania. I wierzę, że świat medyczny jako pierwszy wstanie i powie: "Nie mamy odpowiedzi na wiele pytań, musimy zweryfikować nasze przekonania".

- Od roku jest pan częstym gościem w Polsce. Odbywają się także kursy terapii "Plexus"...

- Tak, teraz będę niestety trochę rzadziej, bo zajmuję się promocją mojej metody w Nowym Jorku. Ale jest już grupa świetnie wyszkolonych terapeutów, którzy pracują tą metodą. Jest już też prowadzony nabór na III edycję kursu terapii "Plexus". Zajęcia rozpoczną się w październiku. Składają się z dwóch części. Pierwsza to nauka metody "Plexus", kiedy pracujemy z pacjentem, druga część to zajęcia z Czi-Kung, podczas których uczestnicy uczą się czucia energii, pobierania jej wprost ze wszechświata i Ziemi, rozwijania doznań pozazmysłowych oraz potężnych, uzdrawiających medytacji. Chciałbym dać ludziom nadzieję i zapewnić, że mogą sami zrobić wiele dobrego.
Źródło: Czwarty wymiar
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
deerhunter




Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: to pytanie?

 Post Wysłany: Sob 15:42, 10 Paź 2009    Temat postu:

"Źródło: Czwarty Wymiar"

Kupiłem jeden raz i nie polecam. Promuje się takich gosći co niby coś umieją, a tylko wyciągają kasę z ludzi.
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum www.ufoinfo.fora.pl Strona Główna » Ezoteryka » Wywiad z Michaelem O'Doherty
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group